Sverigepremiären

Kiedy my przygotowywaliśmy ostatnie sprawy przed Wyspą O-Cup, niektórzy nie mogli usiedzieć w miejscu 😃
Dwójka naszych zawodników – Paulina i Maciek, nie mogli doczekać się rywalizacji z mapą i kompasem, więc postanowili otworzyć sezon tydzień wcześniej, podczas startu w zawodach Sverigepremiären. Jak sama nazwa wskazuje, są to zawody które otwierają sezon orienteeringu w Szwecji. Zawsze odbywają się w okolicach miasteczka Åhus i tak też było tym razem. Podczas 3-dniowej rywalizacji Paulina, Maciek wraz z towarzyszami z zaprzyjaźnionych klubów Basią i Bartkiem, stawili czoła rywalizacji w biegu nocnym ze startu masowego, w sobotnim middlu oraz niedzielnym klasyku.
Nocny okazał się wymagającym wyzwaniem, ponieważ rozgrywał się na bardzo płaskim terenie z wyróżnioną na mapie bardzo czujną mikrorzeźbą. Dodatkową trudnością okazały się jeżyny i porosty, które skutecznie utrudniały utrzymywanie kierunku. Polscy zawodnicy długimi fragmentami dobrze radzili sobie z tymi wyzwaniami, jednak praktycznie każde z nich zaliczyło również większe błędy. Nastroje po nocnym były jednak pozytywne, ponieważ start okazał się wspaniałym przetarciem i doświadczeniem.
Dystans średni znacznie bardziej „podszedł” naszym zawodnikom. Większa widoczność i zmiana terenu na nadmorski las wydmowy sprawiły że zarówno Paulina jak i Maciek nabiegali technicznie solidne starty. Być może zaprocentowały liczne treningi na Wyspie Sobieszewskiej, do której teren zawodów można było w pewnym stopniu porównać. Co ciekawe, mimo krótszych tras to właśnie middle okazał się najcięższych wyzwaniem fizycznym, za sprawą bardzo miękkiego piaskowego podłoża, po którym trzeba było biegać.
Niedzielny klasyk okazał się wisienką na torcie, z najdłuższym trasami, ale też najszybszymi tempami jakie dało się osiągnąć w nadmorskim lesie. Wystarczy powiedzieć, że trasa M21 miała 15km w linii prostej a zwycięzca pokonał ją w 72 minuty, co daje średnią 4’46” na kilometr po lesie. Jonas Gustafsson zapewne nie biegał wszystkego idealnie w linii prostej, więc pokonana przez niego trasa była jeszcze dłuższa a tempo jeszcze szybsze! Mimo narastającego zmęczenia, Paulina i Maciek poradzili sobie z trasami klasyka i zakończyli wymagające 3 dniowe zmagania w Szwecji.
To był dobry początek sezonu!